Pustka - tom 1
towar niedostępny
Opis
Detektyw Thorn dedykuje swoje życie tropieniu Voida, seryjnego mordercy, z którym łączy go wspólna przeszłość. Długo oczekiwany sukces okazuje się mieć gorzki posmak - przez splot politycznych intryg, Thorn zmuszony jest do sprawowania nadzoru nad zabójcą. Wkrótce w mieście zaczyna dochodzić do zbrodni inspirowanych tymi, które popełniał Void.
Pliki do pobrania:
Dane techniczne
Wydawnictwo | Bucketbook |
ISBN | 978-83-954283-1-9 |
Liczba stron | 524 |
Gatunek | kryminał, romans, dramat |
Ograniczenie wiekowe | 18+ |
Zakończone | Nie |
Oprawa | Miękka |
Agata K.
Książka jest fantastyczna, czyta się ją cudownie. Styl pisania jest świetny, a postacie są żywe i dobrze skonstruowane. Jestem fanką i polecam :>
CzytelniczaSroka
Pustka, czyli książka ukazująca delikatność i podatność ludzkiego umysłu, ale także jego złożoność i nieprzewidywalność. Była to dla mnie naprawdę wspaniała lektura, która wzbudziła we mnie wiele refleksji na temat ludzkiej natury oraz społeczeństwa, ale wszystko po kolei. Książka ma w sobie wiele wątków, mniej i bardziej złożonych, jednak bardzo szybko się ją czyta ze względu na ciągłość i spójność akcji. Bohaterów jest wielu i paru ma nazwiska na tą samą literę, przez co na początku bardzo się gubiłam, jednak po ogarnięciu kto się czym zajmuje było już prosto. Każdy z nich jest na swój sposób rozbudowany i uczestniczy w akcji bardziej lub mniej, jednak każdy spełnia ważną dla fabuły funkcję. Najważniejsze – każdy ma emocje, własny charakter i sposób myślenia, co już jest kluczem do sukcesu. Odniosłam wrażenie, że każdy w tej powieści ma przybraną „przysłowiową” maskę, tak jak każdy prawdziwy człowiek. Maskę która skrywa ich prawdziwe wnętrze i chroni ich przed podłością miasta, nad którym sprawują „kontrolę”. Każda z nich podczas tych 524 stron została zdjęta chociaż raz. Nawet Void, który jest nienormalnym psychopatą padł ofiarą swojego umysłu, który nakazał mu się obnażyć. Najbardziej spodobały mi się właśnie te dwie postacie detektyw Thorn i jego podopieczny Void. Ich współpraca i relacja była istnym rollercoasterem pełnym zwrotów, niedopowiedzeń, nienawiści ale również pewnej swobody. Na koniec mogę powiedzieć tyle. Każdy człowiek jest na swój sposób potworem i wcale nie trzeba mordować ludzi. Wystarczy obojętność na ludzkie cierpienie, żywienie się nim lub po prostu przyzwolenie na jego czynienie. Człowiek zmanipulowany gotowy jest popełnić każdą zbrodnię, co zostało świetnie przedstawione. Każdego można złamać, zmusić do zdjęcia maski i ukazania swoich żądzy i uczuć lub wyznania sekretów, które głęboko skrywamy. Void jest pod tym względem naprawdę intrygujący. Czekam na to, aż jego „maska” pęknie.
Agnieszka
Jak uwielbiam książki tej autorki, tak ta mnie w ogóle nie porwała, szczerze mówiąc przez prawie 400 stron męczyłam się czytając ją. Powieść sama w sobie nie jest zła, motyw ludzkiego umysłu i oddziaływanie drugiego człowieka na nas jest przedstawiony w jak najlepszy i przejrzysty sposób. Jednak same zbrodnie i ich ilość a także opisy zanudziły mnie, miałam wrażenie jakby książka "kręciła" się tylko w okół tego. Sam Thorn i Void są specyficznymi postaciami, jednak nie da się ich nie pokochać. Ich relacja a także wspólna przeszłość ma wpływ na ich teraźniejsze działania. Void jest psycholem jednak jego naśladowca to psychol do kwadratu, niektóre zbrodnie nawet dla mnie były przegięciem i nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego w ogóle mogło się zdarzyć w "naszym świecie". Mamy również doczytania ze skorumpowanym miastem, wszystkie zbrodnie, a nawet ludzi są marionetkami w rękach wpływowych ludzi, gdzie sprawiedliwość nie istnieje i wszyscy grają jak im zagra "marionetkarz". Mimo wszystko czekam na kontynuację bo chce wiedzieć jak się ta historia skończy i kto jest tym psycholem.
Czytajacamewa
Po tym, gdy nasza wizja najważniejszej dla nas osoby okazuje się kłamstwem, możemy dać się prawdzie zniszczyć lub odnaleźć w niej motywację na dalsze życie. Tą drugą drogę wybrał Leo, gdy jego młodzieńcza miłość okazała się być kimś, kogo nigdy w niej nie widział. Tak narodził się detektyw Thorn, który do swoich największych osiągnięć w karierze może dopisać złapanie Voida — okrutnego, seryjnego mordercy. Światem jednak rządzą pieniądze, a ludzie zbyt kochają czarne charaktery. W skorumpowanym mieście wypuszczenie przestępcy na wolność nie stanowi więc problemu. Co prawda mowa nie o zwykłym zbrodniarzu, a o samym Voidzie — pierwszym tak głośnym i tak okrutnym mordercy w Metrolit — więc jedyne, co można zrobić, by uchronić ludzi od kolejnych śmierci spod jego ręki, jest przydzielenie mu odpowiedzialnego opiekuna. Kogoś takiego jak Thorn, który zna mężczyznę lepiej niż ktokolwiek inny. To jednak nie koniec problemów detektywa. W mieście pojawia się bowiem naśladowca. Tajemniczy morderca, który momentami zachowuje się, jakby składał Voidowi hołd, a momentami jakby chciał przebić jego zbrodnie... Dawno nie nakreślałam Wam tak dokładnie fabuły, ale właśnie przez wzgląd na nią początkowo bałam się tego tytułu. Bo w końcu mowa tu o kryminale, ale kryminale w świecie, który został całkowicie stworzony przez autorkę. Akcja rozgrywa się w mieście, które budzi skojarzenia z Gotham, choć więcej je dzieli niż łączy. Obserwujemy chaos, który w nim panuje, konflikt między trzema metropoliami i specyficzne przepisy (jak chociażby te z ogromnymi opłatami za posiadanie samochodu)... Wszystko to buduje mroczny klimat, którego dopełnieniem są kolejne zbrodnie. A na tym tle zbudowana jest frustracja funkcjonariuszy, którzy stają twarzą w twarz z kolejnymi morderstwami, szukające sensacji media i problemy prywatne... Wszystko to się przeplata i tworzy coś, co — ku mojemu zaskoczeniu — od pierwszych rozdziałów mi się spodobało! A to dzięki temu, jak swoje opowieści kreuje Silencio. Jak buduje bohaterów, jak kreśli ich relacje i jak powoli snuje swoją opowieść. Wszystko zdaje się być dopracowana na tyle, że nawet realia opisanego przez nią świata, które powinnam poddać w wątpliwość, nie budziły we mnie negatywnych emocji. Może pewne elementy były naciągane i może coś gdzieś zgrzytało, ale nie miało to dla mnie znaczenia. Przepadłam dla tej historii i tylko to ma znaczenie.
Cashmere.books
Dla Pustki straciłam całkowicie głowę - naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio pochłonęłam tak szybko dwa, całkiem pokaźne tomiszcza. Co więcej, Pustka nie pozostawia jeńców, a zakończenie sprawia, że poczułam…Pustkę. Silencio zabiera nas w podróż po świetnie wykreowanym świecie. Surowa i brutalna rzeczywistość Metrolitu powala i przytłacza krwawym tragizmem - służby zdają się bezradne wobec bestialstwa Voida - seryjnego mordercy, którego przeszłość splata się z pewnym oficerem, który wziął sobie za punkt honoru by go dopaść. Sprawy się jednak mocno komplikują i tu zaczyna się czyste szaleństwo. Ta książka to czysta przyjemność czytania. Nieoczekiwane zwroty akcji, świetnie wykreowani bohaterowie, napięcie i spójność - ten tytuł jest przemyślany, dopieszczony i trzyma nas w garści od pierwszych stron. Queerowa reprezentacja ma się tu świetnie - ale książka jest daleka od oczywistego romansu. Cenię sobie relację Thora i Voida - żaden z nich nie traci charakteru, wszystko jest nieoczywiste i do bólu bolesne. Każda ich rozmowa ma metaliczny posmak, a ta nieliczna bliskość wprawia nas w jakiś rodzaj dyskomfortu. W ich przypadku - właśnie tak powinno być. Ja znalazłam w tej książce wszystko, czego szukam i oddaję jej całe serce. Wspomnę jednak, że książka jest dla czytelników dorosłych i zgadzam się z tym w stu procentach. Opisy morderstw, okaleczeń, samobójstwa oraz toksycznych relacji, mogą wywoływać dyskomfort i nie być odpowiednie dla wrażliwych czytelników. Ale tym o mocnych nerwach - polecam przeogromnie! No weźcie czytajcie!