Cień (e-book)

Przyznam szczerze, że ciężko było mi zacząć przygodę z tą pozycją. Najpierw odwlekałam przeczytanie choćby prologu, a następnie czytałam po kilka stron co parę dni. Nie wiem, czym to było spowodowane - w końcu od początku sporo się dzieje i na nudę narzekać raczej nie można. Jednak ja odkryłam magię tego opowiadania dopiero później, nie pamiętam dokładnie kiedy, chociaż podejrzewam, że miało to miejsce podczas zmiany nastawienia Agandela do Silvana. Wtedy zaczęłam czytać jak szalona i szybko dotarłam do końca. Nie chcę tu nikomu za dużo zdradzać z fabuły, więc powiem tylko, że nieraz zostałam zaskoczona. Zazwyczaj wyglądało to tak, że kiedy już byłam przekonana, że coś wiem, zaraz okazywało się, że jednak nic nie wiem. Podobała ta nieprzewidywalność. Co tu jeszcze mogę powiedzieć? Uwielbiam fakt, że mogłam oderwać się od tak często spotykanych w literaturze wilkołaków i wampirów i wziąć się za demony, które nie przypominały tych, z którymi na co dzień się spotykam w innych pracach. Jeszcze mi się chyba nie zdarzyło, aby ktokolwiek wspominał o paktach czy opętaniach (może gdzieś było, ale w opowiadaniach/fanfiction boys love nie udało mi się tego zaobserwować), zawsze pojawiały się sukkuby/inkuby czy inne nieokreślone demony czatujące wyłącznie na seks z niewinną ofiarą, bez żadnego tła, żadnej ciekawej historii. Tutaj jest zdecydowanie inaczej. Postacie mają super charaktery, sceny erotyczne nie występują od razu, nie padają desperackie wyznania miłosne (kocham to), ciągle coś się dzieje, a końcówka, której kompletnie się nie spodziewałam, wymiata. "Cień" naprawdę przypadł mi do gustu ♥️